Świat staje się coraz bardziej “wirtualny”. Widzimy to w niemal każdej dziedzinie naszego życia – komputery i inne elektroniczne urządzenia ułatwiają nam pracę, prowadzenie domu, przemieszczanie się, robienie zakupów i wiele, wiele innych czynności, których wymienianie zajęłoby zbyt dużo czasu. Jednymi z ważniejszych rzeczy codziennego użytku, jakie zostały “skomputeryzowane” są pieniądze. Czy wobec faktu, że z elektronicznej wersji waluty korzysta coraz więcej osób, możemy spodziewać się, że niedługo ich tradycyjne wersje znikną w ogóle? Czy e-pieniądze przejmą całkowicie rolę swoich papierowych odpowiedników? Okazuje się, że to całkiem realna perspektywa.
E-pieniądze Polakom na razie nie grożą
Faktem jest, że coraz więcej Polaków przekonuje się do elektronicznych płatności oraz różnych form transakcji bezgotówkowych. Jednak statystyka mówi, że zwolenników e-pieniądza jest wciąż znacznie mniej, niż tradycjonalistów, którzy wolą płacić “fizyczną” walutą. Ponad 80 proc. wszystkich transakcji dokonywanych każdego dnia w naszym kraju polega na przekazaniu z rąk do rąk pewnych ilości gotówki, nawet mimo tego, że czterech na pięciu posiadaczy konta ma własną kartę płatniczą. To zbyt dużo, by można było w ogóle myśleć o jakichkolwiek zmianach.
Część z nas nie ma nawet konta w banku. W XXI wieku wydaje się to niektórym dziwne, ale liczby są nieubłagane – aż jedna piąta Polaków nie ma żadnej formy konta bankowego! Więcej niż jedno konto posiada dopiero co dziesiąty z nas. Niektórzy po prostu nie ufają “nowoczesności” i wolą sami opiekować się swoimi pieniędzmi, lub wręcz boją się zmian.
E-pieniądze jedynym sposobem płatności w kraju? To możliwe!
Statystyki ukazują, że Polacy są nieco “zacofani”, jeśli chodzi o elektroniczną bankowość. Podczas gdy średnia roczna liczba transakcji bezgotówkowych w przeliczeniu na jedną osobę w naszym kraju wynosi ok. 36, europejska średnia to aż 79 (rekordzistą jest Szwecja – ponad 230 transakcji). Jednak są kraje, które dość poważnie myślą o całkowitym przejściu na pieniądze elektroniczne. Najwięcej mówi się o tym w Izraelu, w którym już podjęto pewne kroki mające na celu ustalenie, jak duży wpływ miałoby to na życie codzienne. Eksperci pracują nad tym, by tradycyjne pieniądze zastąpić ich e-odpowiednikami, zaś ich argumentami za takim działaniem jest głównie poprawienie bezpieczeństwa i zwiększenie kontroli nad przepływającymi funduszami. Nie da się ukryć, że płatności bezgotówkowe są dużo łatwiejsze w kontrolowaniu niż tradycyjne, dlatego specjaliści upatrują w nich szansy na wyeliminowanie terroryzmu i prania brudnych pieniędzy. Prace te są jednak na bardzo wczesnym etapie, a wobec problemów związanych ze zmianami, raczej daleko do wiążących decyzji.
Czy e-pieniądze zastąpią szelest papierowych banknotów oraz brzęk monet w naszych portfelach? Być może kiedyś, jednak jak na razie ani świat, ani systemy bankowe nie są na to przygotowane w odpowiedni sposób.